Górka
Królewska Domena w Górkach 1916 rok.
Rodzina zarządcy folwarku w Górkach w ogrodzie przed swoim domem.Po lewej stronie budynku wiatrak odwadniający.(1916)
Budynek Folwarku w Górkach.
Aleja Brzozowa. Budynek Folwarku i spichlerz w 2004 roku
Kamień graniczny rycerzy krzyżowych.Film :
https://www.youtube.com/watch?v=3WVy_lWAbf4
GÓRKA
Dawny folwark należący do majątku ziemskiego w Wicku. Hstoria tej niewielkiej wsi jest prawdopodobnie niewiele młodsza od historii Wicka.
Część Wicka w średniowieczu należała do Jurgena Chorke (Yorke, Jorke), którego synowie wystawili na czas wojny 3 konie w pełnym rynsztunku,co na owe czasy było nie lada wyczynem. Był to rok 1523. Według prof. Schulza dzisiejsza miejscowość Górka jest ściśle powiązana z rodem Chorków. W 1628 roku wymienia się w dokumentach Petera Gorke posiadającego 6 hufen ziemi (1 huf=7 - 10 ha.), dla porównania warto dodać, iż rodzina Krockowych miała w Wicku 3 hufy ziemi. Wiosną 1901 roku do powstającego Instytutu Badań nad Torfem sprowadzono 60 więźniów z Nowogardu z przeznaczeniem do prac melioracyjnych. Część z nich ulokowano również w Górkach, gdzie odprawiano nabożeństwa niedzielne z ich udziałem. W czasie II Wojny Światowej na łąkach pomiędzy rzeką Łebą, a lasem w Górkach znajdował się poligon strzelniczy dla samolotów niemieckich ze słupskiego lotniska. Dziś czasy powojennego rozkwitu Górka ma za sobą, a natura na powrót odbiera to, co do niej kiedyś należało.
Atrakcją wsi jest znajdujący się nieopodal rezerwat przyrody torfowiskowo - leśny, “Las Górkowski“ o powierzchni 99,36 ha. Rezerwat ten stanowi interesującą enklawę leśną, bowiem na torfowisku niskim turzycowo - szuwarowym wytworzyły się bór wilgotny i bór mieszany wilgotny. Nieopodal w kierunku Wicka znajduje się drugi rezerwat przyrody “Nowe Wicko“ o powierzchni 24,49 ha. Głównym elementem rezerwatu jest reliktowy gatunek atlantycki “woskownica europejska“ osiągający tu południowo - wschodnią granicę swego występowania. Wyróżniono tu także dwa roślinne zespoły - trzcinowy i wierzbowy. Rezerwat posiada duże znaczenie dydaktyczne poprzez możliwość obserwowania sukcesji roślin na zarośniętym jeziorze, które kiedyś było pełne ryb. Rezerwat to również ostoja zwierzyny. Bardzo atrakcyjne położenie wsi, pomiędzy dwoma rezerwatami, pozostałość kilometrów dróg wśród torfowisk, wspaniale nadających się do turystyki, pieszej i rowerowej ponadto, znajdujący się w pobliskim Poraju pensjonat, i restauracja sprawiają, że wieś mogłaby się stać rajem dla turystów odwiedzających naszą gminę.
Tragedia na wiatraku.
Górka to niewielka miejscowość położona w pradolinie rzeki Łeby pośród łąk , torfowisk , otoczona kanałami melioracyjnymi . Prof. Schulz powiązał nazwę Górka z dawnym właścicielem tej części Wicka Jurgenem Chorke i to od jego nazwiska prawdopodobnie pochodzi nazwa Górka ( Chorke >Ghorke> Górka).Można by jednak za bardziej prawdopodobną uznać tezę iż etymologia nazwy Górka
pochodzi od Biskupa Kujawskiego Łukasza Górki , bowiem tereny te należały do biskupstwa Kujawskiego ,a sam Biskup Łukasz Górka , (najbogatszy człowiek w Wielkopolsce kiedy zmarł) gościł tutaj w 1540 roku .Historia Górki jako osady zaczęła się na pewno w momencie ,kiedy podmokłe torfowe łąki w pradolinie rzeki Łeby zostały zmeliorowane i można było wykorzystywać je jako pastwiska. Było to w drugiej połowie XVIII wieku .
W roku 1776 radca finansowy Breckenhof otrzymał zlecenie od króla Prus Fryderyka Wielkiego na obniżenie poziomu wody w dolinie rzeki Łeby i jej zagospodarowanie na łąki i pastwiska. Na pewno podobnie jak w przypadku miejscowości Żarnowska powstawały tam na początku szałasy dla dojarzy i pasterzy pilnujących bydła, a potem drewniane chaty kryte strzechą, które potem stawały się ich domami. Na mapie z roku 1780 widać już wyraźnie siedzibę folwarku w Górkach ,i chaty robotników folwarcznych .Mapa z 1789 roku określa zabudowania niedaleko folwarku jako prymitywne chaty dojarzy. Wiosną 1901 roku do powstającego Instytutu Badań nad Torfem sprowadzono 60 więźniów z Nowogardu z przeznaczeniem do prac melioracyjnych. Część z nich ulokowano również w Górkach, gdzie odprawiano nabożeństwa niedzielne z ich udziałem. W czasie II Wojny Światowej na łąkach pomiędzy rzeką Łebą, a lasem w Górkach znajdował się poligon strzelniczy dla samolotów niemieckich ze słupskiego lotniska..
Kanały i rowy zbudowane przez Breckenhofa odprowadzające wodę były niewystarczające i trzeba było z czasem wymyślić sposób usuwający nadmiar wody za pomocą urządzeń mechanicznych . Do tego postanowiono wykorzystać siłę wiatru .Zaczęto budowę tzw. wiatraków odwadniających . Wiatr kręcił śmigłami ,a te przekazywały napęd za pomocą osi na tzw. ślimacznicę znajdującą się w grubej rurze ,dzięki temu wyciągana woda trafiała na powierzchnie i odpływała w kierunku rzeki Łeby, a potem do jeziora. We wrześniu 1931 roku doszło tam do tragedii. Grupa dzieci, pasąca w pobliżu bydło , często wchodziła na dach przepompowni a stamtąd wskakiwała na mufę łączącą dwie sztangi .Na niej można było stanąć i podczas wiatru kręcić się jak na karuzeli. W zależności od siły wiatru wskoczenie na tą metalową sztangę i zeskoczenie z niej wymagało dosyć dużej precyzji i sprytu .Willy Gabriel (12 lat) syn właściciela folwarku w Górkach był bardzo zwinny, jednak nie do końca. Pech chciał ,że po tym jak wiatr zaczął się wzmagać, a oś kręciła się jak szalona,jego płaszcz zaplątał się w metalową oś . Śmigła wiatraka poruszały się coraz szybciej, a Willy nie mógł zeskoczyć .Jego nogi obracały się w powietrzu niczym śmigła i zepchnęły resztę dzieci z dachu przepompowni . Ciągle słychać było jego rozpaczliwy krzyk, kiedy rytmicznie uderzał w linę napinającą maszt wiatraka .Niestety już nikt nie był w stanie mu pomóc. Po pewnym czasie umilkł .Siła odśrodkowa zdarła z niego ubranie , a on sam spadł martwy na dach przepompowni. Od tamtej pory dzieci omijały to miejsce szerokim łukiem. Minęły lata i znowu niebezpieczny mechanizm wiatrak znowu dało sobie znać ,jednak tym razem już po wojnie . Na szczęście skończyło się tylko okaleczeniem głowy . Dzisiaj wiatraka już nie ma , zostały tylko fundamenty po przepompowni,
OD POWSTANIA ŚWIETLICY W GÓRKACH DUŻO SIE DZIAŁO :
ZABAWA W GÓRKACH AUTOR STRONY JAKO MIKOŁAJ
SPOTKANIE SOŁECKIE 26.02.2010
BYŁO CIASTO I KAWA ,HERBATA I CIEKAWE ROZMOWY O SPRAWACH GÓREK I PORAJU
Zdobyliśmy skałki wapienne niedaleko dawnego tartaku w Wicku
Konary starego buka zwisają nad wąwozem Marzena Król opiekunka świetlicy w Górkach trzyma się kurczowo pnia drzewa.
Wspinaczka była wyczerpująca.
Niestety odkryliśmy też nielegalne wysypiska śmieci.
Zmęczeni skosztowaliśmy lody zafundowane przez przewodnika wycieczki .Marcina Pęski właściciel pensjonatu w Poraju równiez się dołożył.
Zdjęcia z wycieczki wakacyjnej dzieci z Górek i Poraju
Rada sołecka w składzie : po lewej Mariusz Baar ,Mateusz Wojciechowski, Henryk Irytowski po prawej Wanda Krauze sołtys Janina Czuba,i radny solecki Czesław Pop.